Każdy o tym marzy, a tylko nieliczni są w stanie to osiągnąć.
Myślenie, pozytywne czy negatywne, to przyzwyczajenie. Myślenie to jak „stara płyta„, której „wewnętrznie” słuchamy, nucąc do siebie słowa odtwarzanej „piosenki” w podświadomości. Mamy szczęście, jeżeli ta płyta gra melodie (myśli) radosne i ukierunkowane pozytywnie. Nazywamy to wtedy myśleniem pozytywnym.
Dla większości z nas jednak ta płyta to negatywność. „Muzyka mózgu” – smutna, ponura, pesymistyczna i pełna trwogi nuta, której nikt nie chce słuchać, my sami też nie…
Włączamy ją jednak zazwyczaj o poranku, jak się budzimy… czyli uruchamiamy negatywne myślenie, które bardzo często trwa cały dzień (sic!), niczym zacięta, stara płyta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz